16 szpitali w woj. łódzkim spełniło swoją groźbę i wypowiedziało kontrakty z NFZ. Od wczoraj w niektórych placówkach ograniczono przyjęcia pacjentów. We wszystkich z pewnością wydłużą się kolejki na planowane zabiegi.

REKLAMA

Decyzja o wypowiedzeniu kontraktów zapadła we wtorek na spotkaniu dyrektorów wszystkich wojewódzkich szpitali. Ich zdaniem, Narodowy Fundusz Zdrowia nie wywiązał się ze złożonej obietnicy podwyższenia kontraktów.

Wypowiedzenia mają trzymiesięczny termin. Dyrektorzy szpitali domagają się kwoty 20 mln zł, która, jak twierdzą, pozwoli im na prowadzenie placówek.

Szpitale, które wypowiedziały kontrakty na hospitalizację, należą do największych tego typu placówek w województwie. Są wśród nich największe szpitale w Łodzi, a także m.in. w Skierniewicach, Sieradzu, Piotrkowie Trybunalskim czy Bełchatowie.

Jednak to nie koniec zamieszania wokół łódzkiego oddziału NFZ. Jego nowym naczelnikiem Wydziału Gospodarki Lekami został były dyrektor pogotowia, Ryszard Lewandowski. To właśnie on szefował łódzkiemu pogotowiu w czasie, gdy trwał tam proceder handlu informacjami o zgonach pacjentów.