Do 10 lat więzienia i zakaz wykonywania zawodu grozi lekarzowi z jednego z łódzkich szpitali. Prokuratura zarzuca mu, że molestował seksualnie co najmniej siedmiu nieletnich pacjentów.

REKLAMA

Kiedy chłopcy w wieku od 12 do 16 lat przychodzili na badanie USG, internista kazał im zdejmować bieliznę i dotykał ich w miejscach intymnych. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął już do sądu. Historia wyszła na jaw dopiero po trzech latach. Nieletni pacjenci sygnalizowali rodzicom, że są badani w zaskakujący sposób – jednak nikt im nie wierzył. Na skargę jednej z matek, przełożony lekarza powiedział, że tak sytuacja istnieć nie mogła i nie podjął żadnych działań. W jego sprawie również zgromadzony został materiał dowodowy do dalszego postępowania. Kiedy o całej sprawie poinformowały media, zaczęli zgłaszać się inni rodzice molestowanych chłopców. Oskarżony lekarz został na razie pozbawiony możliwości wykonywania zawodu, nie może też wyjeżdżać za granicę. Zbadali go już psychiatra i seksuolog. Pierwszy z nich mówi, że mężczyzna zdawał sobie sprawę z tego co robił. Drugi zaś orzekł, że internista ma skłonności do dewiacji i homoseksualizmu, a jest ojcem trójki dzieci. Lekarz nie przyznaje się i konsekwentnie odmawia składania wyjaśnień. Posłuchaj relacji łódzkiej reporterki radia RMF FM Beaty Lubeckiej:

08:00