Giovanni Paolo secondo, czyli Jan Paweł II – to najczęstsza i zwykle jedyna odpowiedź na zadawane Włochom pytanie o sławnego Polaka. W Rzymie jednak wiele jest polskich śladów, które przypomina dziennik „La Repubblica”.

REKLAMA

Dziennik nawiązuje w ten sposób do uroczystości z okazji 25. rocznicy Solidarności. Okazuje się, że jest o czym pisać. Polacy bowiem stanowią we włoskiej stolicy trzecią pod względem liczebności nację. W Rzymie mieszka aż 20 tysięcy naszych rodaków.

Mogą korzystać z polskich sklepów, barów, dyskotek, a także kościoła, który w latach osiemdziesiątych był ostoją dla emigrantów. Jest też polski instytut i biblioteka, w której zgromadzono 33 tysiące książek. Na mapie Rzymu są też ulice, których nazwy nawiązują do Polski i Polaków.

Mickiewicz czy Piłsudski kojarzą się Włochom z Polską. Gorzej jest jednak z rozpoznaniem, kim były te postaci. Nazwiska wielkich Polaków – Sienkiewicza, Norwida czy Słowackiego – zna niemal każdy bywalec słynnej kawiarni Café Greco. Na ścianach zaś wciąż wiszą ich portrety.