Na Dolnym Śląsku zakończył wczoraj się pierwszy etap 30. Rajdu Elmot - trzeciej eliminacji Rajdowych Mistrzostw Polski. Pierwsze trzy odcinki specjalne wygrał Leszek Kuzaj, po czwartym prowadzenie przejął jednak Janusz Kulig.

REKLAMA

Zaraz po starcie do 4. odcinka specjalnego, z tylnego koła auta Leszka Kuzaja zaczęło schodzić powietrze. Najprawdopodobniej oponę przebił gwóźdź. Przez to, z 10-sekundowej przewagi nad Kuligiem, zrobiła się prawie minutowa strata. „Jest to różnica, która pozwala żywić nadzieje, że uda się ten rajd wygrać, ale jest to również taka różnica, która pozwala Leszkowi żywić nadzieje, że on ma szanse w tym rajdzie jeszcze wygrać” – mówi Janusz Kulig. Gdyby wczorajszy lider zdołał utrzymać przewagę, to w Elmocie zwyciężyłby już po raz piąty.

Foto: Michał Szpak RMF

01:20