Nadludzkie zdolności posiada szef jednego z największych szpitali w Krakowie. Potrafi jednocześnie przebywać w Krakowie i Kamieniu Pomorskim koło Szczecina, gdzie jest radnym. Te ustalenia to efekt śledztwa przeprowadzonego przez reporterów RMF.

REKLAMA

Kiedy dyrektor Andrzej Ślęzak wyjeżdża do Kamienia Pomorskiego, powinien informować o tym swoich przełożonych. Tyle teorii, bo w praktyce nigdy tego nie robi.

Gdyby się to potwierdziło, oznaczałoby to, że pan dyrektor nie dopełnił warunków formalnych w związku ze zwolnieniem z obowiązku świadczenia na ten okres, kiedy były przewidziane sesje rady powiatu, bądź też posiedzenia zarządu - mówi Małgorzata Lenkiewicz z Wydziały Kontroli UM Krakowa.

RMF ustaliło, że przez pierwszych 6 miesięcy tego roku Andrzej Ślęzak był tylko dwa razy na urlopie – 2 stycznia oraz od 14 kwietnia do 2 maja.

W pozostałe dni powinien być w pracy. Nie był jednak przynajmniej kilka razy: od początku roku było 6 sesji rady powiatu, w tym jedna w dwóch terminach. Ślęzaka nie było tylko na jednej z nich.

Po ujawnieniu całej sprawy było niedowierzanie. W końcu kontrolerzy z Krakowa po informacjach RMF poprosili władze Kamienia Pomorskiego o dokładne wyjaśnienia.

Małgorzata Lenkiewicz podkreśla, że jeżeli potwierdzą się informacje RMF to pensja dyrektora zostanie obcięta.

Ślezakowi-radnemu przysługuje 1,6 tys. zł diety, z czego – jak ustalił reporter RMF – skrzętnie zresztą korzysta. W końcu dojazd z Krakowa do Kamienia Pomorskiego kosztuje.

Po ostatnich informacjach władze Krakowa zastanawiają się nad formą ukarania dyrektora, boże zostanie ukarany nie ulega wątpliwości...

16:20