Więcej patroli policji i straży granicznej w okolicach granicy z Czechami – to reakcja polskich służb na legalizację posiadania niewielkich ilości narkotyków u naszych południowych sąsiadów. Funkcjonariusze będą działać między innymi w okolicach Cieszyna.

REKLAMA

Od nowego roku u naszych południowych sąsiadów obowiązują tzw. "limity bezkarności" dla konkretnych używek. Legalne jest posiadanie 15 gramów marihuany, grama kokainy, 2 gramów meta amfetaminy czy 5 tabletek LSD. W związku z liberalizacją narkotykowych przepisów w Czechach, nikt nie planuje żadnej akcji na szeroką skalę. Służby zdają sobie jednak sprawę z problemu, dlatego też częściej niż zwykle będą przeprowadzać kontrole. Unijne prawo zabrania jednak robienia tego na granicy. Straż graniczna będzie prowadzić przeszukania w głębi kraju.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Mieszkańcy Cieszyna są przerażeni. Nie rozumieją, jak Czesi mogli zalegalizować posiadanie narkotyków. Boją się, że ze względu na łatwy dostęp do używek, Cieszyn stanie się rajem dla narkomanów i dilerów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Nie wszyscy jednak z takimi opiniami się zgadzają. W Cieszynie spotkałem dwóch młodych chłopców. Mieli około 16-18 lat. Zaskoczyło mnie to, że otwarcie mówili o tym, jak kupują marihuanę w Czechach. Nie boją się też policji i straży granicznej. Proszę posłuchać tej szokującej rozmowy:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

W Polsce za posiadanie choćby niewielkiej ilości narkotyków do więzienia można trafić nawet na 3 lata. Ale, zgodnie z naszym prawem bycie pod wpływem narkotyków nie jest już przestępstwem. Takie osoby mogą być jedynie skierowane na leczenie.