Maryja Kalesnikawa, współpracowniczka byłej kandydatki na prezydenta Białorusi Swiatłany Cichanouskiej, zatrzymana w centrum Mińska. Informacje o porwaniu z ulicy tej działaczki opozycyjnej Rady Koordynacyjnej podają media w oparciu o relacje świadków.

REKLAMA

Członkowie Rady na razie nie mają oficjalnego potwierdzenia, że Kalesnikawa została zatrzymana przez funkcjonariuszy milicji lub służb specjalnych. Od kilkudziesięciu minut staramy się to zweryfikować, jednak wiele wskazuje na to, że rzeczywiście doszło do zatrzymania - mówił dziennikarzowi RMF FM Jurij Hubarewicz.

Nie mamy informacji, gdzie się znajduje. Najpewniej nie jest na wolności, bo nie ma z nią kontaktu, telefon nie odpowiada. Nikt nie był w stanie się z nią połączyć od czasu, gdy pojawiła się informacja o porwaniu - dodaje.

Świadkowie opisują, że w pobliżu Narodowego Muzeum Sztuki ubrani po cywilnemu zamaskowani mężczyźni wsadzili opozycjonistkę do mikrobusu z napisem "Łączność" i odwieźli w nieznanym kierunku.

Kalesnikawa to współpracowniczka byłej kandydatki na prezydenta Białorusi Swiatłany Cichanouskiej i koordynatorka sztabu przebywającego w areszcie Wiktara Babaryki.

Porwanie Kalesnikawej to próba uniemożliwienia pracy tego organu i zastraszenia jego członków - oświadczyła Cichanouska. Oceniła, że władze stosują "terror". Władze mylą się, kiedy myślą, że to nas zatrzyma. Im bardziej zastraszają, tym więcej ludzi będzie wychodzić na ulice - powiedziała.

Mińska milicja przekazała, że jej funkcjonariusze nie dokonywali zatrzymania Kalesnikawej.

Rzeczniczka MSW Wolha Czemodanawa powiedziała, że "nie może nic powiedzieć" na temat możliwego zatrzymania Kalesnikawej.