REKLAMA

Czeski samolot pasażerski, lecący z Pragi do Nowego Jorku, musiał awaryjnie lądować w Islandii, po tym jak Amerykanie ostrzegli, że na pokładzie może być bomba.

Ostrzeżenie dotarło do pilotów już nad Atlantykiem i samolot usiadł awaryjnie na najbliższym lotnisku - akurat by to islandzki Keflavik. Na pokładzie były 184 osoby, pasażerowie i 10-osobowa załoga.

Po przeszukaniu maszyny przez specjalistów, okazało się że alarm był fałszywy.

23:00