Wszystko wskazuje na to, że jedna z najbardziej znanych tras narciarskich w Zakopanem podzieli los Gubałówki i zostanie zamknięta. Właściciele wyciągu krzesełkowego na Nosalu nie mogą dojść do porozumienia. To w Zakopanem, niestety nie jest nic nadzwyczajnego.

REKLAMA

Trasa na Nosalu istnieje od przeszło czterdziestu lat i gościła wiele zawodów narciarskich, w tym wiele międzynarodowych. W ostatnich latach jednak przestarzały, powolny wyciąg krzesełkowy i górna część trasy, która wymaga sporych umiejętności narciarskich, nie cieszyły się powodzeniem. Miłośnicy białego szaleństwa chętniej korzystają z wyciągu orczykowego, który sięga połowy stoku. Coraz rzadziej odbywają się tam też zawody. Mimo wszystko szkoda. To jedno z niewielu miejsc w Zakopanem, gdzie mogli poszaleć zaawansowani narciarze. Niestety współwłaściciele wyciągu nie potrafią się porozumieć.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Niestety wydaje się, że ten drugi wariant przeważył.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Może jeszcze obaj panowie siądą przy stole i dogadają się, ale szanse na to są coraz mniejsze. Niestety.