Francuska policja ujawniła szokującą aferę religijnego ataku bandy islamskich fundamentalistów. Młodzi napastnicy skatowali prawie na śmierć muzułmanina, którego jedyną „winą” było to, że w czasie Ramadanu, czyli islamskiego postu, pił kawę na tarasie kawiarni na imigranckim przedmieściu Lyonu.

REKLAMA

45-letni mężczyzna doznał ciężkich urazów czaszki. Przez kilka godzin znajdował się w stanie śpiączki. Według lekarzy, jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, ale ciągle nie jest on w stanie odpowiadać na pytania funkcjonariuszy. Policja apeluje do ewentualnych świadków ataku, by pomogli jej ustalić tożsamość jego sprawców.

Śledczy ustalili, że arabska banda kazała mężczyźnie przestać pić kawę, bo w okresie Ramadanu muzułmanie nie powinni jeść i pić przed zachodem słońca. Kiedy ten odmówił, napastnicy zaczęli zadawać mu ciosy, przewrócili go na ziemię i kopali go, aż strącił przytomność.

Szefowie lyońskiej wspólnoty muzułmańskiej potępili ten atak. Media alarmują jednak, że bandy fundamentalistów chcą wprowadzić w imigranckich gettach szarijat, czyli islamskie prawo, które - według tych ostatnich - jest ważniejsze od praw Francuskiej Republiki.