8-letni chłopiec postawił na nogi policję w Marsylii. Przez 15 godzin kilkudziesięciu funkcjonariuszy szukało rzekomo uprowadzonego dziecka. Chłopiec informacje o swym porwaniu przekazywał z domu, korzystając z komórki.

REKLAMA

Wiele komisariatów w Marsylii na południu Francji odebrało wezwania chłopca o ratunek. Ośmiolatek twierdził, że został uprowadzony i w bagażniku samochodu przewieziony na pokład statku.

Dopiero po kilkunastu godzinach ustalono, że chłopiec znajduje się we własnym domu, skąd nadaje dramatyczne wezwania. Zdemaskowany, twierdził, że odtwarzał sceny z filmu.

Matka pomysłowego malca zapewne odpowie przed sądem za fantazje synka.