Policja poszukuje sprawców napadów na banki w Warszawie i w Krakowie. Rano bandyci zrabowali kilkadziesiąt tysięcy z banku na warszawskich Bielanach, przed południem gangster okradł placówkę w Krakowie.

REKLAMA

Do pierwszego napadu doszło ok. godziny 9 w banku przy ulicy Wolumen w Warszawie. Dwóch mężczyzn sterroryzowało kasjerkę przedmiotem przypominającym broń; trzeci napastnik czekał w samochodzie.

Jak się dowiedzieliśmy, skradziono ok. 30 tys. złotych, nikomu nic się nie stało. Był to już drugi napad na tę samą placówkę w tym roku i w sumie piąty na oddział BPH. Po ostatnim bank przeznaczył kilka milionów złotych na poprawę bezpieczeństwa, głównie na kamery czy alarmy.

Przed południem amator łatwych pieniędzy zaatakował w Krakowie; scenariusz jak z dwóch poprzednich napadów w tym mieście. Niezamaskowany mężczyzna wszedł do jednego z banków w centrum miasta, wyciągnął broń i zażądał pieniędzy. Napastnik zabrał 20 tys. zł i zniknął w tłumie ludzi. Tym razem miał jednak pecha – policja ma nie tylko jego dokładny rysopis, ale i materiał z monitoringu. Posłuchaj relacji Marka Balawajdra:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

W ostatnich miesiącach doszło do prawdziwej plagi napadów na banki w całej Polsce. Bandyci zwykle atakują małe placówki, w centrum i na przedmieściach. Policja zatrzymała jednego mężczyznę - podejrzewa się, że to m.in. on uczestniczył w napadach na banki BPH.