Sprawy tkwią w sądach latami. Czasem jednak działania Temidy nieco przyśpieszają, a czasem wyraźnie zwalniają. Czyżby istniały jakieś kryteria – np. o charakterze politycznym - co do ważności spraw?

REKLAMA

Minister sprawiedliwości zastój w sądownictwie tłumaczy brakiem pieniędzy. Grzegorz Kurczuk, przesłuchiwany przez komisję śledczą w sprawie Rywina, podkreślał jakie to wielkie sumy wydawane są przez prokuraturę, aby sprawdzić różne wątki tej korupcyjnej afery.

Ale z drugiej strony - oprócz niedrożności wymiaru sprawiedliwości - pozostaje jeszcze kwestia spraw ważniejszych i mniej ważnych dla prokuratury. Czyżby fakt, że minister sprawiedliwości jest jednocześnie prokuratorem generalnym, miał na to wpływ?

Wszak podczas przesłuchania Grzegorza Kurczuka przez komisją śledczą poseł Jan Rokita zwracał uwagę na dziwną opieszałość ministra w urzędowym wyjaśnianiu afery Rywina. Przypominał, że prokuratura błyskawiczne zaangażowała się w wyjaśnianie okoliczności lądowania talibów w Klewkach - absurdalnej afery nagłośnionej przez Andrzeja Leppera – natomiast zwlekała z wyjaśnieniem łapówkarskiej propozycji Rywina.

Grzegorz Kurczuk tłumaczył, że w sprawie Rywnia nie było przesłanek. Ale tak się dziwnie składa, że podobnie było z aferą Deszczyńskiego.

Ale tak się dzieje nie tylko w Warszawie. O tym jak działa wymiar sprawiedliwości w Świętokrzyskiem, posłuchaj w relacji reportera RMF Pawła Świądra:

FOTO: Archiwum RMF

16:20