REKLAMA

Młody mężczyzna zastrzelony przed jednym z pubów w Słupsku, jego kolega zostaje ciężko ranny. Niedaleko miasta kilkudziesięciu osiłków uzbrojonych w kije i broń urządza regularną bitwę. W jednej z dyskotek ugodzono nożem znanego z półświatka mężczyznę. Inne tragiczne zdarzenie z dyskoteki – postrzelona w rękę zostaje młoda dziewczyna. Tydzień później Policja organizuje prawdziwy nalot na podejrzaną dyskotekę. Ale kolejnej nocy w Słupsku znowu ktoś strzela. Próbowano zabić młodego mężczyznę. Policja wie, co się dzieje w mieście. Rzecznik komendanta miejskiego Emilia Adamiec powiedziała, że policja ma wszystko pod kontrolą. Zwykli mieszkańcy Słupska są jednak zdania, że nawet jeśli policja wie, to reaguje zbyt wolno. Kilka dni temu zorganizowano nalot na dyskotekę. Nie znaleziono w niej broni, a śladowe ilości narkotyków. W ręce policji nie wpadł żaden groźny przestępca. W Słupsku walczą z sobą dwie grupy: jedna – lokalna, druga – podporządkowana Warszawie. Idzie o duże pieniądze – narkotykowy rynek, haracze, prostytucja. Policja zna niektórych przestępców, ale nic to nie zmienia. Można więc odnieść wrażenie, że są oni po prostu bezkarni.

18:00