Prowokacja czy uzasadnione podejrzenie przestępstwa na ogromną skale - to pytanie zadają sobie wszyscy, którzy zetknęli się z zarzutami wobec jednego z członków zarządu Polkomtel S.A., Marka Sypka. Wrocławska prokuratura okręgowa prowadzi od kilku dni śledztwo w sprawie podejrzeń o poręczanie przed rokiem -dewizami spółki KGHM Polska Miedz S.A. - pywatnych transakcji walutowych.

REKLAMA

Zasiadający dziś w Zarządzie Polkomtel S.A. ówczesny wiceprezes do spraw finansowych KGHM-u, Marek Sypek domaga się wyjaśnienia stawianych mu publicznie zarzutów. "Chciałbym aby stosowane organa przeprowadziły dochodzenie w tej sprawie i aby ustaliły czy jest to prowokacja skierowana przeciwko mnie lub sprawom, które prowadzę w Polkomtel S.A. Czy są to sprawy, które są udokumentowane, a jeżeli tak to jestem gotów ponieść stosowną odpowiedzialność za błędy, które popełniłem, jeżeli takie popełniłem" - powiedział Marek Sypek. O nielegalnej działalności niektórych członków byłego kierownictwa Polskiej Miedzi S.A. poinformował w oficjalnym komunikacje KGHM. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi wrocławska prokuratura. Jak poinformował jej rzecznik, Leszek Karpina, śledztwo prowadzone jest w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązku przez byłych członków zarządu Polskiej Miedzi SA. Warszawski reporter RMF FM, Tomasz Skory wysłuchał dziś oświadczenia byłego wiceprezesa Polskiej Miedzi i sprawdzał, skąd w całej sprawie wzięło się słowo "prowokacja". Posłuchaj jego relacji:

16:35