Wakacje na własnym jachcie u wybrzeży Włoch to nieprzemijająca moda wśród możnych tego świata. Niestety, okazuje się, że wielu milionerów-żeglarzy cechuje całkowity brak szacunku dla przyrody...

REKLAMA

Bogacze odwiedzający w tym roku Sardynię wykazali się szczególnym brakiem szacunku dla przyrody; strażnicy włoskiej Ligi Ochrony Przyrody już kilkakrotnie musieli interweniować.

Paul Allen, wspólnik Bila Gatesa i 3. najbogatszy człowiek Ameryki, urządził ostatnio prywatną kolację w przybrzeżnej jaskini, gdzie znajdowały się unikatowe stalaktyty. Niestety podczas posiłku goście nieco je uszkodzili.

Z kolei wczasowicze z superjachtu, którego wynajęcie kosztuje 250 tys. euro za tydzień, postanowili rozgościć się na słynnej, przepięknej plaży Callaluna. Wieczorem zeszli na ląd, wykopali doły i wycięli przeszkadzające im oleandry. Interweniowali turyści oraz policja.