Sytuacja bez wyjścia - tak najkrócej można określić to, co od dwóch tygodni dzieje się na polsko-rosyjskim przejściu granicznym w Bezledach. Kierowcy samochodów ciężarowych znów skazani są tam na wielogodzinny, przymusowy postój. Aby wjechać do obwodu kaliningradzkiego trzeba czekać nawet dwie doby.

REKLAMA

Według polskich służb granicznych wszystkiemu winni są rosyjscy celnicy, którzy pracują po prostu jak chcą. Dzisiaj odprawiają w ciągu godziny średnio 4 tiry. A kolejka ciężarówek, które czekają na wjazd do Rosji jest coraz dłuższa: stoi w niej około 200 tirów.

Niestety, niewielkie są szanse na to, że kierowcy tirów w końcu przestaną stać w długich kolejkach do granicy w Bezledach. Nie pomogły rozmowy samorządowców, nie pomogły też rozmowy polityków z Warszawy. Rosjanie nadal odprawiają ciężarówki według swego uznania.

Foto: Archiwum RMF

14:30