Wyzwólcie się spod dyktatury komórek - apeluje do włoskiej młodzieży premier Silvio Berlusconi. We Włoszech, gdzie liczba telefonów komórkowych w przeliczeniu na mieszkańca jest jedną z najwyższych na świecie, niektórzy w tym zjawisku dostrzegają poważny problem.

REKLAMA

Przeciwnicy premiera Belusconiego po raz pierwszy przyznali mu rację. Włoska młodzież jest uzależniona od telefonów komórkowych. Ale jeśli premier sadzi, że dzięki jego apelowi nastolatkowie zrezygnują z używania komórek, to bardzo się myli. Telefon to pierwsza rzecz, o jakiej marzą dorastający Włosi.

Kiedyś używanie telefonów w towarzystwie było uważane za nietaktowne. Teraz nie oburza to nikogo.

Zobacz również:

Włoska młodzież nie tylko wisi godzinami na telefonie, gdy rodzinna kolacja w ekskluzywnej restauracji jest nudna, ale nie chce wyłączać komórki nawet w szkole. Gdy nauczyciele zakazują używania komórek, protestują rodzice, bo chcą mieć kontakt ze swymi pociechami w każdej chwili. Doszło do tego, że telefonów nie wyłącza się nawet na niedzielnej mszy...

Foto: Archiwum RMF

22:35