Zakaz trzymania w cyrkach dzikich zwierząt przewiduje projekt ustawy autorstwa belgijskich władz. Miłośnicy sztuki cyrkowej twierdzą, że może ona być wyrokiem dla tego typu widowisk.

REKLAMA

Zgodnie z projektem ustawy w belgijskich cyrkach nie będzie już pokazów tresury lwów, tygrysów czy panter. W cyrku pozostałyby jedynie konie, koty, psy i owce, zwierzęta domowe i hodowlane.

Jeśli z dnia na dzień zabierze się z cyrku zwierzęta, to tradycyjny cyrk przestanie istnieć, a tradycyjny cyrk to – po kinie – największy spektakl świata - przekonuje dyrektor najbardziej znanego w Belgii cyrku.

I bardzo dobrze – odpowiadają obrońcy zwierząt – lepiej, gdy nie będzie wcale cyrków, gdzie ku uciesze publiczności męczy się zwierzęta. Możliwe że na jeden z ostatnich już w Belgii spektakli "pod namiotem" wybrała się korespondentka RMF Katarzyna Szymańska-Borginon:

Ekolodzy – także w Polsce – od dawna przekonują, że w cyrkach nie ma warunków do trzymania zwierząt, a ich traktowanie pozostawia wiele do życzenia, delikatnie mówiąc.

W Polsce wiele miast zakazało występów cyrków, które w swoim repertuarze mają występy dzikich zwierząt. Nie ma jednak ustawy, która - jak proponuje się w Belgii - całkowicie likwidowałaby udział lwów, tygrysów, czy panter w tego typu widowiskach. Od kilku miesięcy podobne prawo obowiązuje w Austrii.