Simon Amman wygrał konkurs Pucharu Świata w Lillehammer. Drugie miejsce zajął Harri Olli, a trzeci był Emanuel Chedal. Świetnie spisali się Polacy. Kamil Stoch był siódmy, Adam Małysz ósmy, Krzysztof Miętus dwunasty, a Marcin Bachleda piętnasty.

REKLAMA

W konkursie wystartowało aż sześciu Polaków, wszyscy nasi reprezentanci przeszli kwalifikacje. W nich najlepiej spisał się Krzysztof Miętus, który skoczył 132,5 metra i zajął czwarte miejsce. Kwalifikacje wygrał Francuz Emanuel Chedal z wynikiem 136,5 metra.

Na początku pierwszej serii skoczkom przeszkadzał wiatr. W trudnych warunkach nie poradzili sobie Piotr Żyła (112,5) i Łukasz Rutkowski (106,5) i obaj zakończyli swój udział na pierwszej serii. Potem warunki się poprawiły, zaczęło wiać pod narty i te lepsze warunki wykorzystali pozostali Polacy. Marcin Bachleda uzyskał 128,5 metra, co dało mu 17 miejsce. 16 pozycję zajmował Krzysztof Miętus, który wylądował o pół metra bliżej od Bachledy. Świetny skok oddał Kamil Stoch - 129,5 metra dało mu 8 miejsce. I wreszcie Adam Małysz z wynikiem 135 metrów zajął 4 miejsce w pierwszej serii.

Ale to nie Polacy byli bohaterami pierwszej serii. Fenomenalny skok oddał Simon Ammann - aż 146 metrów, to nowy rekord olimpijskiej skoczni w Lillehammer. Szwajcar dostał słabe noty, bo wylądował bez telemarku, ale mimo to w pierwszej serii był najlepszy. Drugie miejsce zajął Harri Olli - 142 metry, a trzecie Emanuel Chedal - 138,5 metra. Bohaterem mógł zostać Gregor Schlierenzauer, który przeskoczył skocznię. 150,5 metra, niewiarygodny wynik, ale Austriak nie był w stanie ustać tego skoku, przewrócił się przy lądowaniu. Na szczęście nic mu się nie stało, a mimo słabych not wcisnął się na piąte miejsce. Rozczarował lider Pucharu Świata Bjoern Einar Romoren, który z wynikiem 118,5 nie wszedł do finału.

Przed drugą serią sędziowie przestraszeni wyczynem Schlierenzauera zdecydowali się na skrócenie rozbiegu, skoczkowie startowali z ósmej belki. A ponieważ warunki nie były już tak korzystne, skoki były dużo krótsze. Do momentu, w którym na belce pojawił się Andreas Kofler - 133 metry dały mu prowadzenie. Polacy skakali krócej. Bachleda 122,5, a Miętus 127,5. Kamil Stoch skoczył 128 metrów. W tych warunkach były to wyniki bardzo dobre. Tuż przed skokami ścisłej czołówki zerwał się silny wiatr i zawody przerwano. Najlepsi skoczkowie skakali w bardzo trudnych warunkach, Adam Małysz uzyskał tylko 122 metry i spadł w klasyfikacji. Podium się nie zmieniło. Wygrał Amman, przed Ollim i Chedalem. Najlepszy z Polaków był tym razem Stoch - siódme miejsce, Małysz był ósmy, a świetny Miętus 12. Bachleda także na bardzo dobrej 15 pozycji.