Poziom większości rzek w kraju opada. Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje nadal w trzech miastach i 30 gminach. Jednak woda zaczyna zagrażać na Warmii i Mazurach, gdzie na rzekach powstają zatory lodowe.

REKLAMA

Fala przechodzi natomiast przez Lubelszczyznę. Wisła w Annopolu o metr przekroczyła stan alarmowy. W gminie ogłoszono alarm powodziowy. Według prognoz, Wisła nadal będzie przybierać i jutro jej poziom w Annopolu ma być wyższy o kolejne kilkadziesiąt centymetrów.

Woda przypomina o sobie na Warmii i Mazurach. Na rzece Guber utworzył się zator lodowy, który zagraża miejscowościom Sępopol i Pręcławki. Woda już zalała kilka okolicznych gospodarstw. Na miejsce jadą saperzy, którzy nie wykluczają użycia ładunków wybuchowych w przypadku, gdy kry nie uda się usunąć strażakom.

Jednak mieszkańcy Glotowa, gdzie jeszcze tydzień temu walczono z wielką wodą, wierzą, że najgorsze mają już za sobą. W Glotowie był Daniel Wołodźko – posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Alarm przeciwpowodziowy nadal obowiązuje w Nowym Mieście Lubawskim, ale poziom Drwęcy opada.

Wyraźnie poprawia się także sytuacja na Dolnym Śląsku. Jeszcze wczoraj wieczorem stany alarmowe obowiązywały w 40 miejscach, dziś rano tylko w 20. W nocy było -12 stopni Celsjusza. Dzięki temu śnieg nie topnieje tak szybko i wody nie przybierają. Poziom wody w Bobrze spadł na tyle, że można było dowołać alarmy powodziowe w gminach Kamienna Góra, Jelenia Góra i Mysłakowice.

Najwyższy poziom wód odnotowano w okolicach Lwówka Śląskiego, powodem jest jednak spuszczanie wody z pobliskiego zbiornika retencyjnego. Woda jest spuszczana, by zrobić miejsce na wodę pośniegową spodziewaną w przyszłym tygodniu.

Stabilizuje się również stan głównych rzek w województwie śląskim. Woda w Odrze opada kilka centymetrów na godzinę. Nadal jednak utrzymuje się wysoki stan wód. Podtopionych jest jeszcze kilka budynków w rejonie rzeki Mała Panew w powiecie tarnogórskim i Warty w okolicach Częstochowy.

Strażacy zanotowali ponad 140 interwencji związanych głównie z pompowaniem wody z zalanych piwnic. Zdaniem strażaków sytuacja jest jednak stabilna.

Od kilkunastu godzin systematycznie obniża się poziom wód w górnych biegach Wisłoka, Wisłoki i Sanu na Podkarpaciu. W efekcie może to doprowadzić do odwołania alarmów powodziowych w niektórych miejscowościach.

Wczoraj chwile grozy przeżywali mieszkańcy zachodniopomorskich miasteczek - Trzebiatowa i Białogardu. Na Redze i Parsęcie wieczorem i w nocy przeszły fale kulminacyjne. Mimo wysiłków strażaków, wojska i samych mieszkańców, nie udało się uratować wielu gospodarstw i budynków przed wysoką wodą. Jednak poziom wód w zachodniopomorskich rzekach powoli, ale systematycznie opada. Posłuchaj:

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio