"Faworytów jest kilku, wśród nich i ja, co mnie bardzo cieszy. Lata lecą, a ja wciąż się liczę. Inni dawno odpadli. Bycie faworytem mnie nie paraliżuje. Już parę razy zdarzyło mi się nim być" - powiedział Adam Małysz. W sobotę najlepszy polski skoczek powalczy o swój pierwszy medal na mistrzostwach świata w Oslo. Zawodnicy rywalizować będą na skoczni K-95.

REKLAMA

Piekielnie mocny jest Thomas Morgenstern. Wygrał każdy trening, w którym wystartował. Błysnął też Gregor Schlierenzauer - ocenia swoich najgroźniejszych konkurentów Adam Małysz.

Zdaniem 33-letniego zawodnika, niewykluczone jest, że po medal sięgnie ktoś z poza ścisłej czołówki Pucharu Świata. Do grona czarnych koni na pewno zaliczyłbym Kamila Stocha. Dużo będzie zależało od warunków oraz punktów za styl- stwierdził nasz utytułowany rodak.

Opinię podopiecznego Hannu Lepistoe podziela szkoleniowiec austriackich skoczków Alexander Pointner. Wiadomo, że najważniejsza jest forma zawodnika, ale treningi pokazały, że na tym obiekcie także wiatr może odegrać znaczącą rolę - przyznał Pointner.

Wieczory w Oslo Małysz przeznacza na odpoczynek. W czwartek oglądał mecz Lecha Poznań ze Sportingiem Braga w Lidze Europejskiej. W piątek też nie zamierza już rozmyślać o skokach. Nie będę już myślał o skokach. Co za dużo to nie zdrowo. Jakbym po powrocie z kwalifikacji znów o nich myślał, to pewnie by mi się jeszcze przyśniły. Zrelaksuję się grając z kolegami z kadry w gry wideo - powiedział czterokrotny srebrny medalista igrzysk olimpijskich.

olimpijskich.

W sobotę w Holmenkollen, przed rywalizacją skoczków, o medale będą walczyły narciarki w biegu łączonym na 15 km. Broniąca tytułu z Liberca Justyna Kowalczyk może liczyć na wsparcie. Jestem patriotą, na pewno będę więc ściskał za nią kciuki - zapowiedział Małysz.