Wiceprezes Daewoo Janusz Woźniak zapowiedział w piątek, iż grupowe zwolnienia pracowników tej firmy nie są planowane.

Wiceprezes stwierdził też, iż osiągnięto nawet poziom zatrudnienia optymalny do utrzymania produkcji – takiej jak w ubiegłym roku. Oczywiście może pojawić się problem, jeśli sytuacja na rynku motoryzacyjnym będzie się pogarszała - od ubiegłego sprzedaż samochodów Daewoo spadła o 32%. I dlatego prezesi firmy od dawna apelują do rządu, aby ograniczyć sprowadzanie do Polski aut używanych – tylko w tym roku trafi na rynek 200 tysięcy starych samochodów z Zachodu. Zdaniem wiceprezesa sytuacja zakładu może się poprawić w ciągu 3 do 6 miesięcy po wprowadzeniu ceł na samochody używane sprowadzane z zagranicy.

Zarząd spółki Daewoo FSO podjął decyzję o rozpoczęciu 3-tygodniowej przerwy produkcyjnej. Ten przestój jest związany miedzy innymi z trudną sytuacją na rynku motoryzacyjnym. Na placach przyfabrycznych Daewoo stoi około 16 tysięcy aut. Podczas przerwy - jak zapowiada zarząd firmy - mają być przeprowadzone niezbędne remonty fabryki. W tym czasie mają też trwać przygotowania do uruchomienia produkcji nowego modelu "Tacuma".

Na wniosek ministra gospodarki został powołany antykryzysowy komitet, który będzie analizował sytuację w Daewoo. W skład zespołu weszło 6 przedstawicieli ministrów: gospodarki, skarbu i finansów. Będą oni oceniać sytuację w Daewoo i na rynku w Korei. W listopadzie do Korei pojedzie wiceminister gospodarki Edward Nowak i wiceminister finansów Rafał Zagórny. Wizyta na być poświęcona rozmowom w sprawie przyszłości Daewoo. Przedstawiciele polskiego rządu spotkają się prawdopodobnie z przedstawicielami koreańskiego ministerstwa finansów oraz resortu handlu zagranicznego, gubernatorem największego wierzyciela koncernu - Korea Development Bank oraz z naczelnymi władzami Daewoo.

00:30