Komisja wojskowa bada sprawę śmierci żołnierza służby zasadniczej
Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych.
Do tragedii doszło w sobotę, jednak dopiero dziś sprawa wyszła na jaw.
Jak już mówiliśmy, żołnierz zmarł podczas ćwiczeń sportowych. Według
nieoficjalnych informacji, trenował walkę wręcz z żołnierzem Grom.
Pojawiła się plotka, że komandos strzelał do Nadwiślańczyka.
Doniesienie to zdementował jednak wiceminister Spraw Wewnętrznych i
Amnistracji. Krzysztof Budnik w rozmowie z siecią RMF podkreślił, że
nie było żadnych strzałów.