Przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków – to zarzuty jakie postawiła Prokuratura Okręgowa w Katowicach pięciu osobom, są wśród nich prezes i wiceprezes Rybnickiej Spółki Węglowej.

Zaniedbania jakich dopuścili się oskarżeni naraziły firmę na straty w wysokości ok. 20 mln zł. Prokuratura wystąpiła o tymczasowe aresztowanie dwóch spośród podejrzanych - byłego prezesa zarządu spółki Andrzeja B. i b. wiceprezesa Zenona M. - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Leszek Goławski. Troje pozostałych podejrzanych - były wiceprezes zarządu Jerzy K., były zastępca prezesa zarządu Marian N. i księgowa Maria Ł. pozostaną na wolności za poręczeniem majątkowym, z których najwyższe wynosi 100 tys. zł.

Na trop wpadli...

Śledztwo dotyczące RSW jest konsekwencją innego postępowania - w sprawie "przekrętów węglowych" w Bytomskiej Spółce Węglowej (BSW). Obie sprawy łączy firma Modus z Krakowa. Za udział w fikcyjnym pośrednictwie w handlu miałem węglowym BSW zapłaciła Modusowi 3 mln zł. Aresztowania w tej sprawie zaczęły się już na początku tego roku. Do więzienia trafiło trzech byłych członków zarządu BSW oraz szef Modusa. Po rozwiązaniu tej sprawy prokuratura przyjrzała się innym transakcjom z udziałem Modusa, w ten sposób udało się trafić na trop nieprawidłowości w RSW.

A działo się to...

Do popełniania przestępstw w RSW dochodziło od 1994 do końca 1998 roku. Polegały one na przynoszących straty RSW nietrafnych inwestycjach lub handlu wierzytelnościami. W latach 1996-98 spółka miała zadłużenie wobec firm, którego nie spłacała, od tego były naliczane odsetki. Wierzyciele, którzy chcieli odzyskać pieniądze proponowali, że jeśli RSW wpłaci główne raty kapitałowe, to albo umorzą naliczone odsetki, albo dadzą specjalne upusty. "Szefowie RSW na to nie reagowali, tymczasem okazało się, że od kwietnia do października 1998 roku wierzytelności za korzystną cenę kupiła firma Modus, część pozostawiła dla siebie, cześć odsprzedała Bankowi Współpracy Regionalnej SA w Krakowie" - wyjaśnia prokurator Goławski. Następnie przedstawiciele RSW zawarli umowy kompensaty i potrąceń, wyrazili zgodę na bezzwłoczne regulowanie należności odsetkowej w pełnej wysokości. W tym jednym wypadku spowodowało to straty RSW sięgające 1,7 mln zł. Drugi przypadek to zawarcie w 1998 roku umowy w sprawie kredytu bankowego na 20 mln zł. Zdaniem prokuratury została ona zawarta wbrew regulaminowi i bez koniecznej zgody całego zarządu RSW. Kredyt zaciągnięto w Banku Współpracy Regionalnej w Krakowie. Kredyt miał zostać zabezpieczony 365 tys. ton miału węglowego, który miał być na zwałach rybnickich kopalń. "W rzeczywistości miału wcale nie było. Umowę zawarto, RSW złożyła dokumenty, które miały potwierdzać, że miał się tam znajduje" -powiedział Goławski. Deklarowana ilość miału węglowego miała realną wartość 41 mln zł, a zabezpieczała kredyt 20-milionowy. Gdyby bank wypowiedział ten kredyt, RSW straciłaby ponad 20 mln zł. Od samego początku nie było możliwości spłacenia kredytu, bowiem RSW przeżywała wtedy kumulację zobowiązań płatniczych, miała zajęte konta i liczne należności wobec kontrahentów, Urzędu Skarbowego i ZUS. Ponadto ten sam miał węglowy służył za poręczenie innych kredytów. Jedną z nietrafnych inwestycji, do której dopuścili podejrzani prezesi była budowa magistrali ciepłowniczej między dwiema kopalniami RSW - "Chwałowice" i "Jankowice". Wbrew regułom ekonomicznym zainwestowano prawie 7,3 mln zł w budowę magistrali, mimo, że kontrahenci wycofali się z tego przedsięwzięcia. Magistrala nigdy nie powstała, sprzęt pozostał niewykorzystany.

Za niegospodarność podejrzanym grozi do 10 lat, za oszustwo bankowe - do 5 lat pozbawienia wolności. Większości podejrzanych zarzucono niegospodarność, najwięcej takich przypadków obciąża dwóch prezesów, wobec których prokuratura wnioskowała o areszt.

00:15