1 Polak jest w grupie 30 osób, które trafiły do szpitali po wypadku autokaru na autostradzie łączącej Walencję z Barceloną na północnym wschodzie Hiszpanii - podały władze regionu autonomicznego Katalonia. Pojazdem podróżowali studenci, w tym zagraniczni. Zginęło 13 osób.

1 Polak jest w grupie 30 osób, które trafiły do szpitali po wypadku autokaru na autostradzie łączącej Walencję z Barceloną na północnym wschodzie Hiszpanii - podały władze regionu autonomicznego Katalonia. Pojazdem podróżowali studenci, w tym zagraniczni. Zginęło 13 osób.
Służby na miejscu zdarzenia /PAP/EPA/JAUME SELLART /PAP/EPA

Hiszpańskie służby ustalają szczegóły i przyczyny wypadku. Z informacji uzyskanych przez nasze służby konsularne z centrum kryzysowego w Tortosa wynika, że na obecną chwilę wśród poszkodowanych w wypadku jest jeden polski obywatel, aktualnie hospitalizowany - poinformował PAP dyrektor biura prasowego MSZ Rafał Sobczak. Kilka godzin później podano, że Polak ma złamaną rękę i jeszcze w niedzielę opuści szpital.

Do wypadku doszło na autostradzie AP7, biegnącej wzdłuż wschodniego wybrzeża Hiszpanii, niedaleko Freginals, około 150 km na południe od Barcelony, stolicy Katalonii. Studenci wracali z Walencji, gdzie odbywało się tradycyjne święto ognia (Fallas de Valencia), znane m.in. z pokazów fajerwerków. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.

Kierowca uderzył w barierę po prawej stronie jezdni i skręcił w lewo tak gwałtowne, że autokar znalazł się na drugim pasie autostrady - wyjaśniał dyrektor departamentu spraw wewnętrznych Katalonii Jordi Jane. Następnie autokar uderzył w pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka; dwóch pasażerów tego pojazdu zostało rannych - sprecyzował.


Autokarem podróżowało 57 osób, w tym kierowca, który wyszedł cało z wypadku i jest obecnie przesłuchiwany.

Studenci z Uniwersytetu Barcelońskiego byli uczestnikami programu Erasmus. Przedstawiciel władz Katalonii nie ujawnił ich narodowości.

(mn)