Znaleziono wrak japońskiego statku szkoleniowego Ehime Maru, który zatonął tydzień temu po zderzeniu z okrętem amerykańskim.

Zatopioną w wybrzeży Hawajów jednostkę zlokalizowała amerykańska miniaturowa łódź podwodna. Statek spoczywa w odległości niespełna kilometra od miejsca kolizji z okrętem podwodnym "USS Greeneville". Nie wiadomo na razie czy we wraku japońskiego statku Ehime Maru znajdują się ciała 9 ofiar katastrofy. Amerykańska armia poinformowała o odkryciu władze Japonii. Japończycy nalegają, by akcja poszukiwawcza była prowadzona aż do momentu wydobycia wszystkich ciał.

Skandal wybuchł, kiedy wyszło na jaw, że w czasie, gdy doszło do tragedii, w sterowni amerykańskiej łodzi podwodnej znajdowali się co najmniej dwaj cywile. Amerykanie do dziś nie wyjaśnili, dlaczego osoby cywilne brały udział w ćwiczeniach floty USA. Władze japońskiej wioski, z której pochodziła większość ofiar, w związku z tragicznym wypadkiem zażądały od amerykańskiej marynarki oficjalnych przeprosin i wypłacenia odszkodowań.

Przypomnijmy, podczas gwałtownego wynurzania się amerykański okręt zawadził rufą o dno japońskiej jednostki. Statek błyskawicznie zatonął. Uratowano 26 członków jego załogi, a 9 wciąż uważa się za zaginionych.

Foto EPA

17:20