W tym roku Włosi wydadzą znacznie mniej pieniędzy na świąteczne zakupy i prezenty - wynika z sondażu, przeprowadzonego przez organizacje konsumenckie. O jedną trzecią spadną też wydatki na wyjazdy w czasie świątecznych ferii.

Na tydzień przed świętami na znak protestu przeciwko drożyźnie odbędzie się kolejny strajk konsumentów, których stowarzyszenia wezwały do powstrzymania się od zakupów. Jednocześnie organizacje te apelują do handlowców, by nie czekali z wyprzedażami, jak zawsze, do stycznia, ale od razu obniżyli ceny.

Włosi zamierzają wydać przed świętami aż 62 procent mniej pieniędzy niż w roku ubiegłym - takie wyniki sondażu ogłoszono kilka dni po tym, jak w całym kraju na dobre rozpoczęły się wielkie zakupy. Z ankiety wynika, że mieszkańcy Italii postanowili najbardziej zaoszczędzić na prezentach. Przeznaczą na nie o 36 procent mniej niż zwykle.

Z powodu zbyt wysokich cen wiele osób zrezygnuje też z tradycyjnych wyjazdów w czasie Bożego Narodzenia. W podróż wybiera się znacznie mniej osób niż w latach ubiegłych. Włoska prasa pisze, że dla większości rodzin

będą to skromne święta w domu.

Przyczyną tych oszczędności jest, jak się podkreśla, panująca we Włoszech drożyzna, efekt uboczny przejścia na euro. Ceny wielu artykułów, zwłaszcza żywności i usług wzrosły nawet o kilkanaście czy też kilkadziesiąt procent. Dlatego organizacje konsumenckie po raz kolejny w tym roku ogłosiły akcję protestacyjną apelując do wszystkich, by 18 grudnia powstrzymali się od wszelkich zakupów.

"Strajkowi zakupowemu", bo taką nosi on nazwę, ma towarzyszyć protest użytkowników telefonów komórkowych, którzy w tym dniu nie będą ich w ogóle używać, wyrażając niezadowolenie z powodu zbyt wysokich cen połączeń.