Pastor anglikański, wielebna Barbara Wright, została na jeden dzień menadżerem pubu. W zamian niejaki, Banbury, zamiast nalewać piwo, wygłosił niedzielne kazanie w kościele swej zmienniczki. A wszystko z powodu zakładu.

Wielebna pani Wright i pan Banbury chcieli udowodnić sobie nawzajem, że przyciągną więcej wiernych mocą swego przesłania. Ona do pubu, on do kościoła. Prawdziwym motywem tego niezwykłego eksperymentu, była chęć zbliżenia podzielonej społeczności małej wioski położonej w środkowej Anglii. Podzielonej według niedzielnej tradycji uczestnictwa we mszy świętej dla jednych, a dla innych w nie mniej świętym obowiązku wypicia niedzielnej szklanki chmielu. Kazanie właściciela pubu zgromadziło tłumy w kościele a niezbitym dowodem popularności pana Banbury było 300 funtów złożonych w ofierze. Wielebna pani Wright nie gorzej poradziła sobie w piwiarni, choć z uwagi na ciekawskich pielgrzymów nie starczyło jej za barem czasu na słowo boże. Po udanej zamianie miejsc, uczestnicy zakładu przyznali, iż nie zamieniliby Kościoła na pub i odwrotnie. Ducha i ciało - jak zgodnie dodali - lepiej celebrować w ich własnych świątyniach.

10:55