Sąd Najwyższy utrzymał wczoraj wyrok pięciu lat więzienia dla byłego policjanta, który w 1997 roku na warszawskim Bródnie zastrzelił dwie osoby. Wyrok jest ostateczny. Byłego funkcjonariusza oskarżono o przekroczenie granic obrony koniecznej i dwukrotne zabójstwo. Wyrok wcześniej zmniejszono z siedmiu do pięciu lat.

Pięć lat temu 46-letni sierżant sztabowy Jan G. próbował na przystanku zatrzymać sprawców rozboju. Mężczyzna strzelił ostrzegawczo w powietrze. Na odgłos strzałów z pobliskiego baru wybiegło kilku mężczyzn. Jan G. twierdził, że grozili mu kijem. W obawie przed atakiem strzelił do nich. Zginęli 25-letni Robert R. i 54-letni Stanisław Ż. Policjanta oskarżono o dwukrotne zabójstwo i przekroczenie granic obrony koniecznej. W 1999 roku został skazany na 7 lat więzienia. W marcu 2001 roku Sąd Apelacyjny złagodził karę do 5 lat.

Obrona zwróciła się do Sądu Najwyższego o kasację. Wówczas Prokuratura Apelacyjna w Warszawie doszła do wniosku, że sądy nie uwzględniły możliwości, iż mógł on strzelać "pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami zamachu". Dziś prokuratura znów zmieniła zdanie Stefan Szustakiewicz z Prokuratury Krajowej oświadczył nie popiera wcześniejszego stanowiska Prokuratury Apelacyjnej. Nie wiadomo, co spowodowało tę zmianę. Czy wyrok oznacza, że prokurator krajowy nie zgadza się z kolegami z Prokuratury Apelacyjnej, o tym w relacji reportera RMF, Romaan Osicy:

foto Archiwum RMF

07:00