Awarii uległ kabel energetyczny łączący Polskę ze Szwecją. Uszkodzenie nie zagraża żegludze i rybom. Na miejsce płynie specjalistyczny szwedzki statek. Jak twierdzą fachowcy na razie nie grożą przerwy w dostawach prądu.

Awarię wykryły komputery, które całą dobę monitorują pracę urządzeń energetycznych. 700 metrów od brzegu, na wysokości Ustki uszkodzona została izolacja grubego kabla, który leży na dnie Bałtyku. Prawdopodobnie cumował tam statek, którego kotwica mogła uszkodzić kabel. Awaria nie jest poważna, nikomu nic nie grozi, bez przeszkód płynie też prąd. Stacje przesyłowe zostaną wyłączone, gdy specjaliści zaczną usuwać uszkodzenie. Podmorski kabel ma 240 kilometrów długości i biegnie z Polski do Szwecji. Jego instalacja kosztowała kilkaset milionów złotych. Dzięki tej inwestycji możemy importować i eksportować energię.

21:30