Polskiemu konsulowi we Lwowie Krzysztofowi Sawickiemu nie udało się spotkać z merem Drohobycza Ołeksijem Radijewskim. Nie ma zatem żadnych nowych danych, na temat kradzieży unikalnych fresków Brunona Schulza.

"Przypadkowi ludzie, którzy podchodzili do nas, twierdzą, że freski są już poza granicami Ukrainy" - powiedział Sawicki. Do tajemniczej kradzieży niedawno odkrytych czterech fresków Schulza, umieszczonych na ścianach jego domu, doszło przed kilkoma dniami. Nowi właściciele domu - para staruszków - byli przekonani, że polichromie skuli historycy sztuki. Trzech mężczyzn posługiwało się wizytówką izraelskiego Instytutu Pamięci Yad Vashem. Niewykluczone, że mogli mieć pozwolenie przedstawiciela władz Drohobycza. Freski Schulza zostały odkryte przez polskich konserwatorów kilka miesięcy temu. Pisarz wykonał je w 1942 roku, czyli tuż przed śmiercią. Były w złym stanie i wymagały pilnych prac konserwatorskich.

22:55