300 kilogramów trotylu było przechowywane przez kilka miesięcy w... samochodzie zaparkowanym na terenie jednej z posesji w szczecińskiej dzielnicy Dąbie. Właścicielem ładunku była firma, która zajmowała się wyburzaniem domów.

Trotyl przechowywany był w furgonetce - tymczasowym magazynie firmy. Pilnował go jeden nieuzbrojony mężczyzna. Właściciel firmy miał - co prawda - zgodę na przechowywanie materiałów wybuchowych, ale ich zabezpieczenie - pozostawiało wiele do życzenia. Sprawą zajął się prokurator, a furgonetkę przetransportowano do magazynów wojskowych.

Posłuchaj szczecińskiego reportera RMF FM, Krzysztofa Bąka:

07:55