Zajęte w monachijskim domu aukcyjnym dzieło Kepplera z całą pewnością

pochodzi z Biblioteki Jagiellońskiej - mówi sieci RMF, Peter Kiczler

dyrektor departamentu poszukiwań dzieł sztuki bawarskiego urzędu

kryminalnego.

Potwierdza, że jego podwładni- jak mówi- "zaopiekowali" się księgą

Kepplera. Podejrzane były też dwa inne tytuły, ale - zdaniem Kiczlera -

nie było wystarczających podstaw, by je zarekwirować.

dźwięk

Niemieckie organa ścigania czekają teraz na przyjazd polskich

ekspertów, którzy powinni obejrzeć zatrzymany starodruk. Wtedy

ostatecznie okaże się, czy jego prawowitym właścicielem jest

Jagiellonka.