Robert Philip Hanssen miał dostęp do wyjątkowo szerokiego zakresu informacji, dlatego też szkody, jakie poczynił w systemie bezpieczeństwa USA mogą być bardzo duże - twierdzą jego byli koledzy z FBI cytowani przez wczorajszy "Washington Post".

Hanssen został zwerbowany przez KGB w 1985 roku. Pracował wówczas jako wicedyrektor sowieckiej sekcji Wydziału Wywiadu FBI. Dało mu to dokładny wgląd w działalność tego biura dotyczącą ścigania agentów ZSRR w Ameryce. Jak powiedział były szef Hanssena z tego okresu, David Major, miał on dostęp "do wszystkiego - do wszystkich źródeł, metod, technik i celów". "Niewiele osób w kontrwywiadzie musi wiedzieć wszystko i Hanssen był jednym z nich" - oświadczył Major, który pracował jako łącznik ds. kontrywywiadu w Białym Domu za rządów prezydenta Ronalda Reagana. Aresztowany w niedzielę szpieg miał także praktycznie nieograniczony dostęp do dokumentów wywiadowczych z CIA, Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) i innych agencji wywiadowczych, co dało mu "wielkie możliwości" demaskowania ich operacji i analiz przed Rosjanami.

Będą wyjaśnienia

W najbliższą środę senacka Komisja ds. Wywiadu rozpocznie przesłuchania przy drzwiach zamkniętych w sprawie przyczyn bezkarnej infiltracji FBI przez Hanssena, który pracował dla wywiadu sowieckiego i rosyjskiego przez ponad 15 lat. Komisja wezwała do złożenia wyjaśnień dyrektora FBI, Louisa Freeha i szefa CIA, George'a Teneta. W środę FBI przeszukało dom i ogród Hanssena na przedmieściach Waszyngtonu.

Były sygnały ostrzegawcze?

Tymczasem prasa przynosi dalsze dowody zaniedbań środków ostrożności przez Federalne Biuro Śledcze. FBI zlekceważyła wczesne sygnały ostrzegawcze. Jak podał "USA Today", kiedy Hanssen włamał się, na przykład, do komputera jednego z wyższych rangą oficerów kontrwywiadu zajmującego się agentami rosyjskimi, kierownictwo zadowoliło się jego tłumaczeniem, że chciał sprawdzić szczelność systemu. Nie udzielono mu nawet upomnienia. Mimo zaleceń ze strony komisji Kongresu i inspektora generalnego Ministerstwa Sprawiedliwości, by FBI regularnie poddawało swoich funkcjonariuszy testom z wykrywaczem kłamstw, kontrolowano ich finanse i lepiej sprawdzało obieg tajnych dokumentów, rekomendacje te zostały zignorowane. Sam Hanssen ani razu nie został poddany badaniu na wykrywaczu kłamstw w ciągu swej 25-letniej pracy w FBI.

03:30