​Najprawdopodobniej członkowie Państwowej Komisji Wyborczej będą rozważać kwestię podania się do dymisji; jeszcze o tym nie rozmawialiśmy - powiedział w środę szef PKW Wojciech Hermeliński. Jak dodał, sam nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

​Najprawdopodobniej członkowie Państwowej Komisji Wyborczej będą rozważać kwestię podania się do dymisji; jeszcze o tym nie rozmawialiśmy - powiedział w środę szef PKW Wojciech Hermeliński. Jak dodał, sam nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.
Wojciech Hermeliński / Leszek Szymański /PAP

Prezydent Andrzej Duda we wtorek podpisał nowelizację kodeksu wyborczego, autorstwa PiS.

Hermeliński pytany w środę na konferencji prasowej, czy po tej decyzji prezydenta, członkowie PKW podadzą się do dymisji, odpowiedział, że jeszcze na ten temat nie rozmawiali. 

Najprawdopodobniej będziemy tę kwestię rozważać. Trudno mi powiedzieć, jakie będą stanowiska sędziów - powiedział szef PKW.

Jak dodał, sam nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. Może dobrze byłoby jednak spróbować powołać w myśl nowych przepisów ciała w postaci komisarzy i szefa Krajowego Biura Wyborczego i następnie dopiero podjąć decyzję - zaznaczył Hermeliński.

Szef PKW: Ubolewamy, że prezydent nie skierował noweli Kodeksu wyborczego do TK

Ubolewamy, że prezydent nie skierował noweli Kodeksu wyborczego do TK; dopatrujemy się tam szeregu przepisów, które, naszym zdaniem, naruszają konstytucję - powiedział Wojciech Hermeliński.

Jego zdaniem, najpoważniejszym problemem, który stanie przed wyborcami, będzie problem związany z nową formą głosowania. 

Zmiany wprowadzone przez ustawodawcę, w naszym przekonaniu, są tak daleko idące i nawet mogą być mylące dla wyborców, że obawiamy się poważnych problemów z odczytywaniem intencji głosujących - powiedział Hermeliński. 

Przypomniał, że do tej pory głos oddany w wyborach był ważny, jeżeli wyborca postawił znak "x", czyli dwie przecinające się linie, w obrębie kratki. Do tej pory dopiski można było czynić poza kratką, natomiast dopiski w obrębie kratki powodowały nieważność głosu.

Teraz - jak powiedział Hermeliński - zostało to diametralnie zmienione, ponieważ ustawodawcy zdecydowali, że znak "x" to będą co najmniej dwie przecinające się linie. 

We wtorek zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha poinformował, że prezydent podjął decyzję o podpisaniu nowelizacji Kodeksu wyborczego.

Nowela Kodeksu wyborczego wprowadza dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, która ma być liczona od wyborów samorządowych w 2018 roku; kadencja rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich wynosić będzie pięć lat. Jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW-y) będą obowiązywać tylko w gminach do 20 tys. mieszkańców. 

Kadencja obecnej PKW wygaśnie po wyborach parlamentarnych w 2019 r. Zostanie ona obsadzona zgodnie z nowymi przepisami: siedmiu na dziewięciu jej członków ma być powoływanych przez Sejm, a nie - jak do tej pory - delegowanych przez Trybunał Konstytucyjny, Naczelny Sąd Administracyjny i Sąd Najwyższy. 

Spór o definicję znaku "X". "Tutaj niestety pole do fałszowania, jeśli ktoś by chciał"

Obecnie trudno powiedzieć czy tegoroczne wybory samorządowe są zagrożone; dopiero po wyborze szef KBW i komisarzy wyborczych będziemy wiedzieli co to są za ludzie i co mogą gwarantować - powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. 

Podczas konferencji prasowej Hermeliński pytany przez dziennikarzy na ile zagrożone są zbliżające się wybory samorządowe, ze względu na zmiany w Kodeksie wyborczym odparł: W zasadzie dzisiaj trudno jest powiedzieć.

Będziemy mieli większą wiedzę, gdy będzie wybrany szef Krajowego Biura Wyborczego i komisarze. Wtedy będziemy dopiero wiedzieli co to są za ludzie i co mogą gwarantować - dodał.

Dopytywany był też czy nowa definicja znaku "X" na karcie do głosowania może otwierać drogę do fałszowania wyborów. 

Tutaj niestety pole do fałszowania, jeśli ktoś by chciał, to też pozostaje. Więc tutaj trudno jednoznacznie stwierdzić na ile jest to niebezpieczne - zaznaczył.

Jak dodał zmiana dotycząca definicji znaku "X" może natomiast dezorientować wyborców, którzy nie będą wiedzieć jak głosować. My też będziemy mieli problem, jako PKW, bo do nas należy obowiązek prowadzenia kampanii informacyjnej dla wyborców, w jaki sposób głosować (...). Tutaj naprawdę nie wiem w jaki sposób będziemy wyborców instruować, co mają zrobić, by ich głos był ważny - powiedział szef PKW.

(ph)