Wielokrotny gwałt na żonie, znęcanie się nad synem – to zarzuty postawione przez prokuratora mieszkańcowi Chorzowa.

W sobotę 2,5-letni Nikodem i 10-miesięczna Wiktoria zostały przewiezione do szpitala z odmrożeniami stóp, dłoni oraz twarzy. Dzieci przebywały w nie ogrzewanym mieszkaniu. W mieszkaniu, w którym nie było centralnego ogrzewania ojciec nie pozwalał palić w piecu, mimo że kupił węgiel na zimę. Życiu rodzeństwa nie zagraża niebezpieczeństwo. Jednak dzieci czeka teraz kilkutygodniowa kuracja. Lekarze z chorzowskiego szpitala mają nadzieję, że uda się całkowicie zlikwidować skutki odmrożeń.

Zarzuty prokuratora dotyczą znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, połączonym z pozbawianiem wolności i wielokrotnymi gwałtami na żonie, drugi - znęcania się nad synem. Ponadto naraził na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkich uszkodzeń ciała 10-miesięczną córkę przez nieogrzewanie mieszkania oraz niepłacenie alimentów na dzieci. "Znęcanie się nad żoną i gwałty trwały od września 1997 r. do minionego piątku. Mężczyzna znęcał się nad synem - bił go po twarzy, szczypał w plecy, wkładał mu głowę pod strumień zimnej wody. W przeciwieństwie do syna - córkę akceptował, więc jej nie spotkało nic gorszego, niż odmrożenia" - powiedział prokurator Lendo. Chorzowianin nie płacił też zasądzonych alimentów, mimo, że miał rentę. Jeszcze dziś sąd ma aresztować mężczyznę.

Zastępca prokuratora rejonowego w Chorzowie Dariusz Lendo, mężczyźnie postawiono dziś cztery zarzuty. Grozi mu za to od roku do 10 lat więzienia.

14:20