Taksówkowymi oznakowaniami w nieuczciwych przewoźników – tak szczecińskie władze chcą walczyć z dzikimi taksówkami. Problem w tym, że koszty zaopatrzenia się w nowe emblematy ponoszą uczciwi taksówkarze.

- Znakuje się nas jak krowy w Unii - skarżą się kierowcy, którzy muszą płacić za nowe jednolite oznakowanie. Przyznają, że „lewych” taksówkarzy jest wielu, ale nie chcą takiego sposobu walki z nimi. - Nie wypleni się tego, co się chciało, a my ponosimy koszty - skarżą się.

Każdy z kierowców musi zapłacić za jednolite emblematy 40 złotych. Zdaniem policji, takie rozwiązanie pomoże pasażerom rozpoznać, które pojazdy są godne zaufania. Funkcjonariusze zastrzegają, że brak oznakowania będzie karany pouczeniem tylko przez pierwszych kilka dni. Potem policjanci będą wypisywać mandaty.

Szacuje się, że po ulicach Szczecina jeździ nawet kilkaset dzikich taksówek.