Ponad 17 miliardów starych złotych domaga się od Totalizatora

Sportowego pewien rencista z Wrocławia - donosi " Super Ekspres"

Mężczyzna twierdzi, że wyrzucił kupon z trafioną "szóstką", ponieważ

kiedy sprawdzał kolejność cyfr na ekranie lottomatu pokazała się

informacja o braku wygranej.

Rencista gra w totolotka od 9 lat. Zawsze skreśla te same liczby, a

blankiety składa w tej samej kolekturze. Podobnie było pamiętnego dnia.

Niestety jako dowód pozostał pechowemu graczowi tylko blankiet, na

podstawie którego w kolekturze drukowany jest kupon, zaś sam kupon

zaginął, a tylko na jego podstawie wypłacana jest wygrana. Pechowiec

oddał sprawę do sądu.