Mężczyzna zatrzymany po udaremnionym napadzie na pocztę, ma na swym koncie jeszcze trzy podobne przestępstwa. Sprawca wczorajszego napadu na wrocławska placówkę, przyznał, że w czasie ostatnich dwóch miesięcy okradł także inny urząd pocztowy, agencję PKO i sklep spożywczy.

Jego ostatni wczorajszy napad wyglądał podobnie. Skorzystał z tego samego schematu. Zakładał kominiarkę i tuż przed zamknięciem urzędu czy sklepu, przedmiotem przypominającym broń atakował pracujące tam kobiety. I tym razem było podobnie, wszedł wieczorem na pocztę i zażądał od kasjerek wydania pieniędzy. Całe zajście zauważył mężczyzna, który przechodził koło poczty. Wbiegł do budynku i próbował obezwładnić bandytę, pomagał mu jeden z klientów poczty. Napastnik zdołał jednak wybić szybę i uciec. Policja natychmiast zorganizowała obławę i już po kilku minutach złapano bandytę. Przed sądem mężczyzna będzie odpowiadał prawdopodobnie tak, jak za napad z bronią w ręku, choć był to tylko plastikowy pistolet. Zachowywał się jak by to była zwyczajna broń i groził ludziom jest to poważne przestępstwo. Napastnikiem okazał się trzydziestoośmioletni mieszkaniec Wrocławia. Na razie nie wiadomo jeszcze czy uda się odzyskać wszystkie pieniądze, które mężczyzna ukradł podczas czterech napadów.

23:50