​Dziewięć osób zostało zatrzymanych po tym, jak zablokowały wejście do Teatru Powszechnego w Warszawie przed rozpoczęciem kontrowersyjnego spektaklu "Klątwa". Doszło do przepychanek z policją. Zatrzymani wrzucili do teatralnego holu dwie race.

Zatrzymani prawdopodobnie odpowiedzą za naruszenie nietykalności funkcjonariuszy policji. Z relacji świadków wynika, że protestujący na chwilę wdarli się do teatru i próbowali uniemożliwić widzom dostanie się do środka. Pomogła dopiero interwencja policjantów i aktorów Teatru Powszechnego.

Zaczęła się taka przepychanka, jakiś człowiek się na mnie rzucił i uderzył mnie w głowę, po czym dopadło mnie czterech koło wejścia. Jestem tak okopany, że chyba będę musiał pójść na obdukcję, bo na jedną nogę nie mogę chodzić - mówi zaatakowany mężczyzna. 

Po tej akcji sytuacja się uspokoiła, ale pod teatrem wciąż stała grupa protestujących. Od wejścia odgradzały ich barierki.

W okolicy było ponad 20 radiowozów. Funkcjonariusze mieli zadbać o bezpieczeństwo po spektaklu.

"Klątwa" Olivera Frljicia miała swoją premierę w sobotę 18 lutego w Teatrze Powszechnym i od razu wywołała wiele kontrowersji. Konferencja Episkopatu Polski oceniła, że spektakl "ma znamiona bluźnierstwa". Dochodzenie w tej sprawie wszczęła warszawska prokuratura. 

(az)