Oskarżyciel przez ponad trzy godziny odczytywał uzasadnienie aktu oskarżenia przeciw 36 osobom oskarżonym o przynależność do gangu Janusza T., "Krakowiaka" i nie zdołał dobrnąć do końca. Zrobi to na następnej rozprawie - zadecydował wczoraj Sąd Okręgowy w Katowicach.

Sąd zadecydował też, że rozprawa nie odbędzie się w dwóch zaplanowanych wcześniej terminach. Powodem jest przyjęcie wniosku obrony o przebadanie głównego oskarżonego przez biegłych psychiatrów. Zdaniem obrońców, istnieje uzasadnione podejrzenie, że Janusz T. jest niepoczytalny. Jeśli potwierdzą tę opinie biegli, nie będzie on mógł uczestniczyć w procesie. O ponowne przebadanie "Krakowiaka" obrońcy wnioskowali po tym, jak ich klient był kilkakrotnie wyprowadzany z sali sądowej za nieodpowiednie zachowanie. Podczas pierwszej, rozprawy zdarzyło się to trzykrotnie; wczoraj - czterokrotnie. Dlatego "Krakowiak" nie wysłuchał aktu oskarżenia ani jego uzasadnienia. Za każdym razem, wprowadzany na salę, bełkotliwie krzyczał i przeklinał sąd, prokuratora, adwokatów i współoskarżonych. Ani razu nie wysłuchał przewodniczącej składu sędziowskiego Grażyny Łukaszewicz, która chciała mu zrelacjonować przebieg rozprawy, której nie mógł śledzić osobiście. "Krakowiak" był badany przez biegłych kilka tygodni przed procesem, uznali oni wtedy, że jest oskarżony jest poczytalny.

Od drobnych kradzieży do morderstw

Prokurator Marek Pasionek uzasadniając wczoraj akt oskarżenia szczegółowo opisywał ewolucję gangu - od drobnych kradzieży i napadów na pijaków w Krakowie, po zbrojny związek przestępczy dokonujący najcięższych przestępstw - zabójstw, porwań, handlu narkotykami i bronią. W akcie oskarżenia wyszczególniono cztery zabójstwa, jednak zdaniem prokuratury gang dopuścił się ich kilkunastu - postępowanie w tych sprawach wciąż trwa. Jak podkreślał Pasionek, akt oskarżenia udało się sformułować przede wszystkim dzięki zeznaniom dwóch świadków koronnych w tym procesie - bliskich znajomych Janusza T. "Dopiero teraz (po powołaniu tych świadków) okazało się, z jaką strukturą przestępczą mamy do czynienia" - powiedział prokurator Pasionek. Według świadków koronnych, cały gang liczył ok. 300 osób i działał w całej południowej Polsce. "Krakowiak" współpracował też z innym znany i przestępcami w kraju - "Nikosiem", "Masą" i Markiem M., pseud. Oczko. Ten ostatni zasiada razem z "Krakowiakiem" na ławie oskarżonych za zlecenie zabójstwa konkurenta "Oczki" na Wybrzeżu - Wiktora F. W akcie oskarżenia opisane są też trzy inne zabójstwa, jakich mieli się dopuścić członkowie gangu w Przemyślu, Białej Podlaskiej i w Krakowie. W latach 90. "Krakowiak" podporządkował sobie mniejsze gangi w wielu miastach na południu kraju m.in. w Katowicach, we Wrocławiu i w Bielsku-Białej. Z ich działalności czerpał duże zyski.

Organizacja hierarchiczna...

Gang "Krakowiaka" był bardzo dobrze zorganizowany, podzielony na sekcje, członków grupy obowiązywał system kar - od pobicia kijami bejsbolowymi, przez łamanie kończyn i przeciąganie na linie za pędzącym samochodem, po strzał w głowę. Gang działał od 1991 do 1999 roku. Według prokuratury, grupa miała ustaloną strukturę i hierarchię, charyzmatycznego przywódcę i "organa" wyznaczone do poszczególnych zadań - np. "egzekutor" zajmował się zabójstwami na zlecenie i wyznaczaniem kar oraz wewnętrznymi śledztwami, "skarbnik" dbał o pomoc prawną i finansową dla aresztowanych członków grupy i ich rodziny. "Decydował zawsze Janusz T.; nikt nie miał prawa mu się sprzeciwić" - mówił prokurator Pasionek.

Bardzo ostrożnie

Proces gangu "Krakowiaka" jest prowadzony z zachowaniem szczególnych środków bezpieczeństwa, w najnowocześniejszej sali sądowej w kraju, przygotowanej specjalnie dla potrzeb tego procesu na terenie koszar policji w Katowicach. Koszt jej przygotowania do procesu wyniósł ok. 2 mln zł. Przed każdą rozprawą wszyscy - również sędziowie, adwokaci i prokuratorzy - musieli przejść przez bramki wykrywające metal, bagaże zostały prześwietlone promieniami rentgena. Inne akty oskarżenia przeciw grupie trafiły bądź trafią do sądów w całej Polsce. Prowadzący śledztwo zespół prokuratorów przesłuchał 618 świadków. Za głowy świadków koronnych, dzięki których zeznaniom udało się oskarżyć gang, świat przestępczy miał wyznaczyć wysokie ceny.

Foto RMF FM - Najnowocześniejsza sala sądowa przygotowana specjalnie na ten proces

08:00