Dwunastu pasażerów porwanego ponad tydzień temu wenezuelskiego samolotu
wkrótce wróci do domów - poinformwały służby bezpieczeństwa. W
Caracas jest już samolot z załogą. Jak zapewniono, nikomu z porwanych,
którzy przetrzymywani byli w obozie partyzantów w Kolumbii, nic się nie
stało. Wciąż nie wiadomo, kto tak naprawdę odpowiada za porwanie.
Podejrzewane o jego dokonanie Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii
twierdzą, że nie miały nic wspólnego z porwaniem i zrzucają winę na
przeciwników prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza.