Ulewne deszcze i gwałtownie topniejący śnieg sprawiły, że w Rumunii wody Dunaju osiągnęły najwyższy od trzydziestu lat poziom.

Jest już niemal dwukrotnie wyższy niż na początku tygodnia, kiedy w Rumunii zaczęła się powódź. Wody zalały już prawie sto tysięcy hektarów pól uprawnych i podtopiły ponad trzy tysiące domostw.

O pomoc w walce z powodzią i jej skutkami, a konkretnie o pięćdziesiąt milionów euro władze Rumunii zamierzają zwrócić się do Rady Europy. Piętnastka obiecała przekazać Bukaresztowi milion dolarów na odbudowę zniszczeń. To może być jednak zaledwie kropla w morzu potrzeb. Według danych rumuńskiego rządu w wyniku powodzi zginęło co najmniej osiem osób a tysiące zostało pozbawionych dachu nad głową. Szkody wyrządzone przez wodę szacuje się siedemdziesiąt pięć milionów dolarów.

Powódź nie oszczędza również Rosji. Wylała rzeka Ural w południowej części kraju podtapiając ponad tysiąc sto domów w Orsku. Mieszkańcy miasta muszą używać łodzi by poruszać się po mieście.

A Węgrzy i Rumuni nadal walczą z powodzią. Na Węgrzech wody Bodrogu opadają, bo fala powodziowa na tej rzece wpłynęła już do Cisy. W tej chwili najgorsza sytuacja jest w środkowym biegu Cisy poniżej miasteczka Tokaj.

Prezydent Rumunii Emil Constantinescu powiedział w wywiadzie radiowym, że konieczne są zmiany w budżecie państwa. Trzeba co najmniej 10 krotnie zwiększyć fundusze na ochronę przed powodziami, co roku pustoszącymi Rumunię.

Wiadomości RMF FM 14:45

Ostatnie zmiany 16:45, 18:45