W Olsztynie 50-letni mężczyzna zmarł od użądlenia przez osę. Owad ukąsił go w okolicach ust. Mężczyzna zaczął momentalnie puchnąć, poprosił o pomoc policję. Funkcjonariusze wezwali pogotowie. Niestety, kiedy karetka przyjechała na miejsce, było już za późno.

W takich chwilach cenna jest każda minuta. Ukąszony uczuleniowiec puchnie w oczach i może się szybko udusić. Tak się stało z 57-letnim olsztynianinem. Po pierwsze, gdyby precyzyjnie określił miejsce, w którym się znajduje, karetka nie błądziłaby po działkach na Wójtowej Roli. Po drugie osoby uczulone, a takim był najprawdopodobniej ten mężczyzna, nie powinny w takich miejscach jak działki, czy łąki przebywać same. Jedynym antidotum przeciwko ukąszeniom jest ampułka antyhistaminowa, którą podać mogą wyłącznie lekarz bądź pielęgniarka. "Leki, takie typowo histaminowe działają najlepiej, kiedy podane są dożylnie, działają najszybciej. To by była najrozsądniejsza pomoc, a nie każdy jest w stanie sobie zrobić zastrzyk dożylny" - uważają lekarze. Pozostaje nam jeszcze prewencja przed każdym wyjściem na łąkę, czy do ogródka powinniśmy spryskać całe ciało preparatami odstraszającymi owady.

Szczęśliwiej skończył się wypadek do którego doszło dwa tygodnie temu - w olsztyńsko-mazurskiem. Lekarze zdołali uratować kilkunastoletniego chłopca, którego pokąsały szerszenie.

14:00