Losy porozumienia pokojowego w Camp David pokrzyżowała ostatecznie niemożność dogadania się Palestyńczyków z Izraelczykami. Ale przez chwilę powodzenie negocjacji wisiało na włosku z powodu... ryby.

Izraelski premier poważnie zadławił się ością w czasie jednego z posiłków. Mało brakowało a Ehud Barak udusiłby się z tego powodu. Widok podobno był dość zabawny, bo niemal cała izraelska delegacja poklepywała premiera po plecach. Nikt jednak nie robił tego zbyt silnie. Dopiero Danny Yatom, doradca do spraw bezpieczeństwa, zebrał się na odwagę i potężnym łupniakiem pięścią rozwiązał problem.