Strażacy i płetwonurkowie wyłowili ciała dwóch wędkarzy, którzy utonęli wczoraj wieczorem na jeziorze Jagodno na Mazurach. Mężczyźni wypłynęli na ryby, ale w czasie wyprawy łódź zaczęła prawdopodobnie nabierać wody. Rybacy wzywali pomocy, ale zanim ta nadeszła - utonęli. Na dno poszła także łódź. Policja ustala teraz, co mogło być przyczyną tragedii.

Ciała mężczyzn odnaleziono na głębokości 10 i 15 metrów, około 100 metrów od brzegu. Płetwonurkowie odnaleźli także łódkę, którą wędkarze wypłynęli na jezioro. Poszukiwania mieszkańców wsi Prażmowo trwały od wtorku, kiedy to policja otrzymała wiadomość o dwóch tonących osobach. Akcję przerwano po zapadnięciu zmroku, a wznowiono dzisiaj rano. Świadkowie, którzy obserwowali tragedię z brzegu, mówili, że najpierw widzieli pływających łódką po jeziorze dwóch mężczyzn, a potem słyszeli przeraźliwe wołania o pomoc. Kilka osób przed przybyciem strażaków i policji próbowało ratować tonących, jednak kiedy wypłynęli na jezioro, nie było już ani łodzi, ani wędkarzy.

Policja ustaliła, że zaginieni wędkarze to 33 i 55-letni mieszkańcy wsi Prażmowo. Ich rodziny potwierdziły, że mężczyźni wybierali się na ryby i do tej pory nie wrócili do domu.

foto Archiuwm RMF

15:55