Pracownicy Zakładów Mięsnych w Nisku na Podkarpaciu przez 2 godziny chodzili w poniedziałek po przejściach dla pieszych, blokując skrzyżowanie dróg z Rzeszowa do Lublina i Warszawy. W ten sposób domagali się wypłaty zaległych pieniędzy.

To już druga blokada dróg przez zdesperowaną załogę. Protestujący mieli transparenty z napisami: "Warszawko nie rób z Niska pośmiewiska", "Żądamy zaległych poborów", "Kupiła nas Kera, załoga z głodu umiera". Zdaniem miejscowej policji, w proteście wzięło udział 250 osób. Policja zorganizowała objazdy. Nie doszło do incydentów i pracownicy wrócili do zakładu, w którym od półtora miesiąca nie ma produkcji. Pracownicy firmy mieli dostać zaległe pieniądze w zeszły wtorek. Niestety przedstawiciele władz spółki nie załatwili gotówki ani we wtorek ani w piątek. To właśnie w piątek zdesperowani pracownicy po raz pierwszy zablokowali drogi.

Posłuchaj relacji z Rzeszowa reportera radia RMF FM Krzysztofa Powrózka:

Po ostatniej blokadzie drogi w miniony piątek, pracownicy zarekwirowali nowomianowanemu prezesowi spółki, Edwardowi Landsbergowi, jego prywatnego Mercedesa i zamknęli go w garażu spółki, jako depozyt należnych im poborów.

W piśmie wręczonym burmistrzowi miasta i staroście, pracownicy poprosili władze samorządowe o pomoc, żeby wypłacone im zostały zaległe od maja pensje. Jak powiedzia burmistrz Niska, Tadeusz Peszek, prezes przebywa w Lublinie, gdzie stara się o kredyt na wypłaty dla pracowników części zaległych wynagrodzeń.

Zakłady Mięsne w Nisku należą w większości do warszawskiej spółki Kera Trading, która kupiła firmę przed półtora rokiem od NFI Progres. Prezesem rady nadzorczej zakładów jest Grzegorz Żemek, jeden z głównych oskarżonych w aferze FOZZ. W tym czasie zarząd zakładów zmienił się siedmiokrotnie. Spółka zatrudnia 700 pracowników.

13:55