Znowu mafijne porachunki przyczyną tragedii w Gdańsku. 40 letni

mężczyzna zginął w wybuchu podłożonej w jego samochodzie bomby. Ładunek

eksplodował w momencie, gdy mężczyzna wysiadł z auta i pochylił się

nad miejscem, gdzie leżała bomba. Jak nieoficjalnie dowiedziała się

sieć RMF, był on powiązany ze środowiskiem złodziei samochodów.

Niespokojnie było także w Warszawie.

Policja szuka mordercy 22 letniego Artura J, który zginął od strzałów

z pistoletu. Znaleziono go w jedym ze stołecznych lombardów. Według

świadków, popołudniu do budynku wszedł uzbrojony meżczyzna. Zaczął

strzelać. Cieżko ranny Artur J. zmarł w karetce.