Cztery osoby zaginęły po napadzie Albańczyków na konwój serbskich

uchodźców w Kosowie. Składająca się z czterech autobusów i 20

samochodów serbska kolumna jechała z miasta Orahować do Peczu.

Podróżowało w niej 150 osób. Uchodźców ochraniali żołnierze sił

pokojowych KFOR. Nie odstraszyło to jednak Albańczyków.

Po napadzie ponad stu Serbów ewakuowano do Czarnogóry. 35 osób

znalazło schronienie w policyjnych koszarach w Peciu, zajmowanych

przez włoskie oddziały KFOR.